ozdobny separator

Nowy system czy stare wady

O nowym systemie orzecznictwa i niebezpieczeństwach z nim związanych – artykuł dra Krzysztofa Kurowskiego opublikowany w Rzeczypospolitej 3.7.2018, rubryka: Rzecz o prawie, strona: 4.

Nowy system czy stare wady

 

Sytuacja osób z niepełnosprawnościami stała się ostatnio jednym z najgorętszych tematów debaty publicznej. Wbrew pozorom jest to zagadnienie bardzo złożone, a zbudowanie mądrego systemu wsparcia wymaga wyjścia poza standardowe myślenie o niepełnosprawności. Taki przełom został dokonany przez wspólnotę międzynarodową w Konwencji o prawach osób niepełnosprawnych (KPON) z 2006 r., która została ratyfikowana przez Polskę w roku 2012.

W czasie sejmowego protestu tocząca się w przestrzeni publicznej dyskusja ewoluowała, a KPON, a w szczególności zawarte w niej prawo do prowadzenia niezależnego życia, pojawiała się coraz częściej. Zwracano też uwagę, że nie da się zbudować dobrego systemu wsparcia bez gruntownej reformy orzekania o niepełnosprawności. W środowisku osób z niepełnosprawnościami mówiono o tym od dawna. Jednak ostatnio ten do tej pory niszowy temat stał się dość istotnym elementem debaty publicznej. O potrzebie reformy orzecznictwa zrobiło się głośno, a rząd zapowiada szybkie działania w tym zakresie. Jest to możliwe, ponieważ specjalny międzyresortowy zespół pod przewodnictwem Prezes ZUS prof. Gertrudy Uścińskiej pracuje nad nią od ponad roku. Realna możliwość jej dokonania napawa optymizmem.

 

            Diabeł w szczegółach

 

Radość ta jednak się kończy w momencie, kiedy prezentowane są ogólne kierunki proponowanych zmian. Planowane  jest między innymi (z powołaniem się na europejskie standardy) wprowadzenie podsystemu orzekania o niesamodzielności.

Jak zawsze diabeł tkwi w szczegółach, a  właściwie w czymś, co może się wydawać szczegółem. Często przy uzasadnianiu potrzeby wprowadzenia orzekania o niesamodzielności podaje się przykład systemu niemieckiego. Rzecz w tym, że w Niemczech takiego systemu nie ma! W RFN orzeka się o „Pflegebedürftigkeit”, co wszystkie słowniki tłumaczą jako „potrzebę opieki” lub „potrzebę pielęgnacji”. Gdyby niemieckie prawo przewidywało orzekanie o niesamodzielności, posługiwałoby się terminem „Unselbstständigkeit”. Z pozoru różnica wydaje się nieznaczna, jednak przy głębszej analizie trzeba dojść do wniosku, że ma ona podstawowe znaczenie dla całego systemu wsparcia osób z niepełnosprawnościami.

W październiku 2017 r. Kongres Osób z Niepełnosprawnościami przyjął wypracowane przez środowisko założenia Nowego Systemu Wsparcia „Za Niezależnym Życiem”- jednym z ich podstawowych elementów jest postulat stworzenia systemu opartego na orzekaniu o potrzebie wsparcia i jego intensywności, a nie stopniu niepełnosprawności, niesamodzielności czy niezdolności. Jest to zupełnie inne myślenie. Oczywiście są osoby potrzebujące bardzo intensywnego wsparcia w czynnościach życia codziennego lub pielęgnacji, jednak warto orzekać o tym od strony potrzeb. Osoba posiadająca bardzo duże potrzeby wsparcia w tym zakresie może jednocześnie mieć  duży potencjał w innych sferach. Danie jej etykiety „osoby niesamodzielnej” na pewno nie przyczyni się do jego wykorzystania.

 

            Znane sprzeczności

 

Wiele wskazuje na to, że zamiast zbudowania nowego dobrego systemu pogłębione zostaną sprzeczności istniejące obecnie. Z jednej strony prowadzimy duże programy mające zwiększyć aktywność osób z niepełnosprawnościami, a z drugiej żeby w nich uczestniczyć, muszą one udowodnić w procedurze orzeczniczej, jak bardzo nie mogą być aktywne.

Warto też zwrócić uwagę na ciekawy i trafny system, który został wprowadzony w Wielkiej Brytanii w 2007 r. Wyodrębniono w nim nie tylko orzekanie w zakresie czynności życia codziennego lub pielęgnacji, lecz także w innych obszarach  m. in. takich jak kontakty społeczne czy porozumiewanie się. Podobny system, który pozwala odejść od przyznania danej osobie jednego ogólnego stopnia niepełnosprawności na rzecz precyzyjnego określania potrzebnego wsparcia, zaproponował Kongres Osób z Niepełnosprawnościami.

Elementem takiego systemu powinno być określanie potrzeby wsparcia w zatrudnieniu oraz ewentualnej kompensacji braku albo ograniczenia  możliwości uzyskiwania dochodów z zatrudnienia, które zastąpiłoby orzekanie o niezdolności do pracy. Podobnie w Wielkiej Brytanii wprowadzono „Employment and SupportAllowance” czyli w wolnym tłumaczeniu „zasiłek związany z pracą i wsparciem”  w miejsce „Incapacity Benefit” – zasiłku z tytułu niezdolności do pracy.

Stoimy więc przed pytaniem, jaki ma być fundament systemu wsparcia osób z niepełnosprawnościami.  Od tego, jakie rozwiązanie zostanie wybrane zależy w dużej mierze to, czy wdrożymy system wspierający każdą osobę w prowadzeniu możliwie najbardziej niezależnego życia, czy też powtórzymy wady i sprzeczności istniejące w obecnym systemie.